Bartłomiej Pawlak
We Francji kolarze rywalizują w Tour De France, w Polsce ścigają w Tour De Pologne, natomiast w Małopolsce też mamy swój Tour, a mianowicie, Małopolska Tour!!! Dla niewtajemniczonych, chodzi oczywiście o organizowane od 2015 roku przez Województwo Małopolskie rajdy rowerowe oraz imprezy towarzyszące tym wydarzeniom. W odróżnieniu od kolarskich, szosowych klasyków, w Małopolska Tour nie chodzi o ściganie i rywalizację, a o dobrą zabawę oraz czas spędzony wspólnie z przyjaciółmi czy rodziną w atmosferze dużego rowerowego święta. Tutaj każdy kończący rajd może czuć się zwycięzcą, bo po przekroczeniu linii mety otrzymuje pamiątkowy medal.
Początkowo imprezy rajdowe dzieliły się na Rodzinne Rajdy Rowerowe rozpoczynające sezon jazdy na rowerach oraz rajdy Małopolska Tour organizowane w drugiej jego połowie. Największy rozkwit miał miejsce w latach 2017-2019, kiedy nawet kilkanaście razy w ciągu sezonu można było w atmosferze rowerowego rajdu zwiedzać i poznawać najpiękniejsze zakątki Małopolski. Niestety 2020 rok przyniósł lockdown i nie było możliwości organizacji rajdów, ale już w 2021 roku udało się zorganizować dwa rajdy oraz kolejne dwa w bieżącym 2022 roku – mamy nadzieję, że w następnych latach będzie ich tylko więcej, czego Organizatorom życzymy i na co, jako cykliści liczymy.
Przeglądając archiwalne materiały doliczyłem się 50 imprez rajdowych z cyklu Małopolska Tour i Rodzinne Rajdy Rowerowe łącznie. W latach 2015 – 2022 rowerowe szaleństwo zawitało do: Alwerni, Chochołowa, Ciężkowic, Dobczyc, Gorlic, Korzennej, Myślenic, Niedzicy, Niepołomic, Nowego Sącza, Nowego Targu, Nowego Wiśnicza, Pleśnej, Przeciszowa, Rabki, Tarnowa, Trzebini, Skrzyszowa, Starego Sącza, Szczucina, Wadowic, Wojnicza, Wygiełzowa oraz Zakliczyna.
Zarówno Rodzinne Rajdy Rowerowe jak i Małopolska Tour organizowane są w bardzo podobnej formule, oferując kilka tras do wyboru, a główne różnice we wcześniejszych latach polegały na większej ilości atrakcji dedykowanych dla dzieci, jak również wcześniejszych godzinach zakończenia imprezy w przypadku rajdów rodzinnych, natomiast Małopolska Tour trwały do godzin wieczornych, kończąc się plenerowym koncertem. W bieżącym roku zarówno rajd w Tarnowie jak i ten w Oświęcimiu, były do siebie bardzo zbliżone, mimo, że tarnowska edycja miała dopisek “rodzinny”, ale w naszej ocenie, to akurat na plus.
Przed rajdem
Od rana w miejscu startu trwa spory ruch, rowerzyści czekają na odbiór numerów rajdowych, koszulek, pakietów startowych i voucherów do strefy gastro. Działa miasteczko rajdowe ze stoiskami, w których można zasięgnąć informacji, zapoznać się z ofertą turystyczną małopolskich organizacji, firm i stowarzyszeń związanych z turystyką, otrzymać darmowe mapy i przewodniki oraz mnóstwo ciekawych gadżetów. Jest okazja do wzięcia udziału w konkursach i quizach na poszczególnych stoiskach, co oprócz nagród otrzymywanych bezpośrednio, jest premiowane dodatkową nagrodą za odwiedzenie odpowiedniej ilości wystawców i potwierdzenie pieczątkami na specjalnym konkursowym blankiecie. Przed startem można skorzystać ze strefy gastro oraz w razie potrzeby z ustawionych toalet.
Trasy rajdu
Każdorazowo dla uczestników przygotowywane są trzy lub cztery opcje trasy: MINI, MIDI oraz MAXI, tak by każdy niezależnie od aktualnej formy i posiadanego roweru mógł wziąć udział w imprezie. Trasa MINI jest dedykowana głównie dla młodszych dzieci, rodziców z dziećmi w siodełkach i przyczepkach, liczy kilka kilometrów i z tego względu koncentruje się głównie w niewielkiej odległości od miasteczka rajdowego. Na najmłodszych czeka po drodze bar owocowy. Trasa MIDI liczy od kilkunastu do dwudziestu kilku kilometrów i dedykowana jest dla okazjonalnie jeżdżących osób. Trasa MAXI to zazwyczaj dystans 30-40 km do pokonania, czasem w pofałdowanym terenie, więc ten wariant wybierają zazwyczaj regularnie jeżdżący rowerzyści. Zapisując się na rajd, nie ma konieczności deklarowania się na konkretny dystans, można decyzję podjąć lub zmienić nawet w trakcie jazdy.
Na starcie
Przed godziną dwunastą, na starcie, przed nadmuchiwanym łukiem gromadzą się wszyscy chętni do jazdy. Komandor rajdu rzeczowo objaśnia zasady uczestnictwa, przypomina o stosowaniu się do przepisów prawa o ruchu drogowym, uczula na bezpieczne i odpowiedzialne zachowania na drodze, by wszystkich całych i zdrowych móc powitać na mecie. Ważne jest, by przed startem ustawić się w odpowiednich sektorach, co ułatwia przemieszczanie się na pierwszych kilometrach tras. Na początku stają chętni do jazdy trasą Maxi, kolejno ci, którzy wybrali dystans Midi, a na końcu osoby, które zdecydowały się na opcję Mini. Tradycją jest, że na starcie pojawiają się przedstawiciele władz województwa, burmistrzowie miast-gospodarzy, którzy nierzadko biorą osobiście udział w jeździe wraz z peletonem. Po powitaniach następuję gromkie odliczanie, koncert na 1000 rowerowych dzwonków, w powietrze lecą kolorowe confetti i równo w południe pierwsi uczestnicy mijają linię startu.
Na trasie rajdu
Wszystkie trasy rajdu są czytelnie oznaczone tabliczkami oraz strzałkami, na skrzyżowaniach nad bezpieczeństwem uczestników czuwają policjanci, strażacy oraz motocykliści. Początkowo wszystkie grupy poruszają się tą samą drogą. Pierwsza oddziela się grupa MINI, następnie po kilku kilometrach MIDI, a MAXI podąża najdłuższą z tras. Na najmłodszych na dystansie MINI czeka dodatkowa niespodzianka w postaci bufetu owocowego. Chociaż o bezpieczeństwo na skrzyżowaniach dbają służby porządkowe, to bezwzględnie należy przestrzegać przepisów ruchu drogowego. Trasy, po których poruszają się rowerzyści w trakcie imprezy, nie są wyłączone z ruchu samochodowego i trzeba mieć to na uwadze. Za ostatnimi uczestnikami przemieszcza się karetka z medykami oraz samochód techniczny z tabliczką “koniec rajdu”, który służy pomocą tym, którym brakło sił, lub sprzęt odmówił posłuszeństwa.
Na mecie
To chyba najbardziej oczekiwany przez wszystkich moment imprezy, gdy po przekroczeniu linii mety organizatorzy witają wszystkich, którzy dotarli z powrotem i zawieszają na ich szyjach pamiątkowe medale. To czas na wspólne zdjęcia, rozmowy i dzielenie się emocjami z trasy. W oczekiwaniu na popołudniowe atrakcje uczestnicy w strefie gastro mają okazję zrealizować otrzymane w pakietach startowych vouchery, odpocząć na leżakach po trudach trasy oraz odwiedzić stoiska wystawców.
Po rajdzie
Po południu rozgrywane są wyścigi rowerowe dla dzieci pod nazwą Kids Race, organizowane konkursy, a kulminacyjnym punktem wieczoru są pokazy akrobatyki rowerowej Sound Of Gravity lub koncert jakiegoś popularnego i lubianego zespołu.
Z archiwum
Dotychczas mieliśmy przyjemność brać udział w pięciu imprezach rajdowych z cyklu Rodzinne Rajdy Rowerowe / Małopolska Tour i wszystkie z nich wspominamy bardzo miło, jako świetnie zorganizowane, rowerowe, rodzinne wydarzenie. Dbałość o szczegóły, świetna organizacja, bezpieczeństwo na trasach, mapki, gadżety, numery startowe – to elementy, które budują- markę Małopolska Tour i z roku na rok są one na tym samym, niezmiennie wysokim poziomie. Z biegiem lat, korzystając z zebranych doświadczeń jak również opinii uczestników, zauważalnie zmienia się i poszerza repertuar atrakcji oraz wydarzeń współtowarzyszących rajdom. Najlepszym tego potwierdzeniem są tłumy uczestników i obserwatorów biorących udział w imprezach. Poniżej krótkie podsumowanie edycji Małopolska Tour, w których mieliśmy okazję wziąć udział. Pod mapkami znajdziecie ślady tras do pobrania.
OŚWIĘCIM 2018
To nasz pierwszy kontakt z imprezą. Rozmach, przygotowanie, atrakcje i ogólna atmosfera wprawiły nas w osłupienie i zachwyt.
Był to ostatni rajd 2018 roku zamykający cały cykl imprez, a który według lokalnych mediów zgromadził na starcie aż 1800 uczestników!!! Miasteczko rajdowe ulokowane było na parkingu, tuż przy Bulwarach nad Sołą, niedaleko od rynku i zamku.
Dystans MAXI liczył 37 kilometrów i wiódł pomiędzy stawami, polami, łąkami, na południe oraz wschód od Oświęcimia przez Grojec, Łazy i Porębę Wielką.
GORLICE 2019
Upalna pogoda, 37 km i trochę górek, ale za to, jakie widoki!!! Na trasie drewniane kościółki, cerkwie, uzdrowisko Wapienne, Sękowa z zabytkowym kościołem wpisanym na listę UNESCO. Okolice zachwyciły nas do tego stopnia, że w 2021 roku wróciliśmy tutaj, by podążyć śladami dystansu MAXI, o czym można przeczytać w naszej relacji. Początek i koniec rajdu oraz całe miasteczko rajdowe mieściło się na stadionie nad rzeką Sękówką.
Przy okazji, mieliśmy przyjemność zdać telefonicznie relację z trasy dla osób w bawiących się na stadionie.
NIEPOŁOMICE 2019
Piękna pogoda przed południem zmieniła się w burzę i oberwanie chmury na sam koniec imprezy. Ale aura nie była w stanie popsuć humorów i radości z jazdy po drogach Puszczy Niepołomickiej.
Start i meta znajdowały się przy leśniczówce Sitowiec, a pokonując 40 km dystansu MAXI przejeżdżało się Żubrostradą, wzdłuż ogrodzenia zagrody żubrów w Poszynce, koło Czarnego Stawu oraz Rezerwatu Długosz Królewski. Trasa płaska i gładka jak stół, idealna na rodzinne wypady.
TARNÓW 2022
Kolejna impreza z przeszło tysiącem uczestników na starcie zlokalizowanym naprzeciwko Parku Strzeleckiego. Dystans MAXI tym razem wynosił blisko 40 km prowadząc na północ od Tarnowa, przez Bobrowniki Wielkie, Łęg Tarnowski, by przez Lasówkę Chorąską i Kobierzyn domknąć pętlę. Większość trasy była po płaskim, ale pofalowana końcówka i upał sprawiły, że będziemy pamiętać ten rajd.
Na wieczór planowany był koncert zespołu Wilki, ale niestety nie dotrwaliśmy do tego czasu, bo burza i ulewa skłoniły nas do odwrotu.
OŚWIĘCIM 2022
Tym razem na odmianę na rajd jechaliśmy w deszczu, a na miejscu aura okazała się łaskawa i chociaż na niebie nie było słońca, to przynajmniej nic nie kapało nam za kołnierze. Trasa MAXI, która tym razem liczyła trochę mniej kilometrów, bo tylko 30, prowadziła pomiędzy grojeckimi stawami aż po Osiek na południu.
Było trochę po płaskim, trochę po górkach, ale bez upału, więc nikt nie narzekał na zmęczenie. Tym razem miasteczko rajdowe ulokowało się na stadionie sportowym na lewym brzegu Soły.
PUSTYNIA BŁĘDOWSKA 2023
Ech, co tam się działo. Narodu co niemiara, pewnie z 1500 osób. Zaczynamy i kończymy przy Róży Wiatrów na Pustyni Błędowskiej. Piach i straszliwy upał jak na prawdziwą pustynię przystało. Punktualnie o 12:00 Komandor rajdu daje hasło do wyjazdu – peleton rusza, kierownica w kierownicę, rower za rowerem. Z początku wielki ścisk, po kilkuset metrach robi się luźniej, trasy się rozdzielają, grupa rwie na mniejsze człony i mkniemy eleganckimi szutrówkami przez sosnowe bory oszałamiająco pachnące żywicznymi olejkami.
Z Błędowa przez Chechło lecimy asfaltem na punkt widokowy Dąbrówka – tutaj dobrze widać ogrom pustyni. Szukamy wzrokiem oazy, ale nic z tego. Na ratunek przychodzą strażacy z OSP którzy przejeżdżających rowerzystów obficie zraszają wodą z węża i prądownicy. Co za ulga.
I lecimy dalej przez lasy różnymi drogami – od leśnych, przez szutry po asfaltowe aż do Kolbarku gdzie czeka na nas pit stop – panie z Koła Gospodyń raczą nas kanapkami ze smalcem i skwarkami, strażacy ponownie przychodzą z ochłodą, z głębinowego ujęcia można zaczerpnąć lodowatej wody, uzupełnić bidony i schłodzić odzież.
Ostatni etap z Kolbarku do Klucz (a może Kluczy) prowadzi szutróweczką szlaku Velo Przemsza przez las wzdłuż torów kolejowych u kamieniołomu w Jaroszowcu. Do tego lekko z górki i w cieniu, tak domykamy pętlę Maxi, którą wybraliśmy.
A na miejscu każdy otrzymuje pamiątkowy medal, miasteczko rajdowe tętni życie, wszyscy chodzą, biorą udziała w konkursach, za wykonane zadania zbierają pieczątki, które potem można wymienić na nagrody. Głodni i spragnieni wymieniamy bony w strefie gastro. Czekając na jedzenie podziwiamy podniebne akrobacje rowerowych kaskaderów. A wieczorem dla wytrwałych koncert. Wracamy do domu spaleni słońcem, naładowani widokami, endorfiny w nas buzują. To kiedy następny rajd?
PROSZOWICE 2024
Na terenie MOSIR Proszowice z minuty na minutę robiło się coraz tłoczniej. Wciąż przybywali kolejni rowerzyści, a ci który przyjechali wcześniej i już odebrali pakiety startowe, chętnie odwiedzali stoiska wystawców. Gdy nadeszła godzina startu i Komandor rajdu dał sygnał do wyjazdu, kolorowy korowód przy akompaniamencie dzwonków wytoczył się ze stadionu MOSIR’u kierując ku proszowickiemu rynkowi.
Przy targowisku, odrestaurowanym mostem dawnej kolei wąskotorowej wjeżdżamy na szlak EuroVelo 11, którego przebieg na chwilę obecną kończy się 50 km dalej, w Wiślicy. Po wyjeździe z Proszowic stosunkowo szybko zjeżdżamy z EV11 skręcając w lewo w kierunku Klimontowa. Najbliższych kilkanaście kilometrów upływa nam na przemierzaniu bocznych dróg przez miejscowości takie jak Teresin, Posiłów, Przezwody, aż do Kościelca.
Teren jest mocno pofałdowany i kilka podjazdów potrafi nieźle zmęczyć, ale widoki jakie można podziwiać po drodze skutecznie pozwalają zapomnieć o zmęczeniu. Trzeba przyznać, że konferansjer zachwalający przed startem walory okolic wcale nie przesadzał, mówiąc, że poczujemy się niczym w Toskanii. Wzgórza mieniące się złotem zbóż, soczystą zielenią kukurydzy, białe cumulusy na tle intensywnie błękitnego nieba – wszystko to sprawia, że otaczające nas pejzaże wyglądają niczym z najlepszy folderów reklamowych biur podróży.
Komu zmęczenie dało w kość, miał okazję zregenerować siły na pit stopie, gdzie Koło Gospodyń przygotowało poczęstunek, napoje i owoce. W Kościelcu ponownie wjeżdżamy na EuroVelo11, ale zmierzając tym razem w kierunku Proszowic. Kilka najbliższych kilometrów umyka nam błyskawicznie pod kołami, bo i warunki do jazdy były przednie.
To oddany do użytku kilka miesięcy wcześniej fragment płaskiej, odseparowanej od ruchu samochodowego rowerowej ścieżki. Na stadionie MOSIR’u zabawa trwała już w najlepsze, docierający na metę witani przez organizatorów otrzymywali piękne pamiątkowe medale. W powietrzu unosił się nęcący zapach żurku i leczo, więc wszyscy jak jeden mąż ustawiali się w kolejce po swój posiłek regeneracyjny.
Z pełnymi brzuchami można było ponownie oddać się grom, zabawom i odwiedzaniem stoisk oraz podziwiać niezwykłe akrobacje rowerowe. Zwieńczeniem całej imprezy był wieczorny koncert zespołu Myslowitz.
.
Na koniec
Na zakończenie chcielibyśmy odpowiedzieć na pytanie, które pewnie wiele osób sobie zadaje – ile kosztuje udział w takim rajdzie, bo przecież są pakiety startowe, zabezpieczenie trasy, koncerty, konkursy i nagrody?
Otóż odpowiedź jest zaskakująca – udział w rajdzie jest bezpłatny! Wystarczy wypełnić zgłoszenie, stawić się w określonym dniu i godzinie na starcie, po czym korzystać ze wszystkich atrakcji przygotowanych przez organizatora. Wystarczy odrobina chęci i mobilizacji, by mieć cały dzień szczelnie wypełniony dobrą zabawą.
Ze swojej strony polecamy Małopolska Tour, na pewno niejednokrotnie będzie można nas spotkać na rajdach w następnych latach. Już zachodzimy w głowę, w jakich zakątkach Małopolski zagoszczą kolejne edycje imprezy.
GPX – POBIERZ I ROZPAKUJ