Bartłomiej Pawlak
W pewną słoneczną, majową niedzielę Anno Domini 2023 spotkaliśmy się zgodnie z wieloletnią tradycją Stowarzyszenia Klub 80 Rowerów – Kraków na Placu Wolnica, położonym na krakowskim Kazimierzu. Wielokrotnie stawałem na tym placu jako uczestnik wycieczek organizowanych przez Mirka Kosowskiego – Prezesa Stowarzyszenia, ale tym razem to właśnie ja miałem poprowadzić grupę na rowerowy szlak.


Celem wycieczki była Wieliczka i liczne ślady działalności górniczej na przestrzeni wieków funkcjonowania kopalni soli. Trasy swoich wycieczek staram się opracowywać w taki sposób, żeby nie była to najkrótsza odległość z punktu A do B, ale by pokazać po drodze dodatkowe ciekawe i czasami nieoczywiste miejsca. Tak było i tym razem. Oprócz miejsc związanych z eksploatacją pokładów soli, po drodze minęliśmy lokalizacje, gdzie jeszcze nie tak dawno temu pozyskiwana była skała wapienna oraz wydobywana siarka. Były parki, miejsca kultu religijnego, jak również fort dawnej Twierdzy Kraków, ale o tym wszystkim po kolei.


Pomysł na odnalezienie 21 z 24 znanych lokalizacji szybów wielickiej kopalni narodził się 4 lata temu z jednej z moich licznych zajawek, jakim jest historia górnictwa soli w Małopolsce. Inauguracyjny przejazd odbył się wiosną 2020 roku, a powrót w odwiedzone wtedy miejsca, przyniósł kilka zmian zarówno tych dobrych, jak również przykrych. Z tych dobrych należy wymienić ponowne otwarcie dla zwiedzających Trasy Górniczej oraz przebudowę uciążliwego dla otoczenia szybu Wilson. Te przykre, to liczne uszkodzenia pamiątkowych tablic spowodowane warunkami atmosferycznymi, jak również zwykłym wandalizmem.

Gdy na centralnym placu Kazimierza zebrała się już cała kilkunastoosobowa ekipa, po krótkiej odprawie przypominającej zasady poruszania się w grupie po drogach publicznych, a także przedstawieniu celu wyprawy nadszedł czas na pamiątkowe zdjęcie na tle dawnego kazimierskiego ratusza. Trzaskają migawki, błyskają flesze, chwila została utrwalona dla potomnych.

Wycieczkę rozpoczynamy od przeprawy na prawy brzeg Wisły rowerową kładką Ojca Laetusa Bernatka, łączącą położone na przeciwległych brzegach Podgórze i Kazimierz. Podążamy w górę biegu królowej polskich rzek prawobrzeżnymi bulwarami – w kolejności: Podolskim, Wołyńskim, Poleskim oraz Tynieckim. Po lewej mijamy Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”, natomiast na drugim brzegu Wisły bielą połyskują mury klasztoru oo. Paulinów na Skałce oraz czerwienią się cegły zabudowań i umocnień Zamku Królewskiego na Wawelu.

Za Mostem Zwierzynieckim odbijamy z bulwarów w lewo w kierunku Ruczaju, by po chwili zrobić postój przy Alei Elvisa Presleya i poświęconym jego pamięci wapiennym obelisku z zatopionym w żywicy obliczem Króla. Za szlabanem droga odbija w prawo na Skałki Twardowskiego, a my podjeżdżamy na wprost na wypiętrzenie Zakrzówka, by po chwili cieszyć oczy lazurem wody otoczonej białymi wapiennymi skałami dawnego kamieniołomu.


Po zakończeniu eksploatacji wyrobiska w 1989 roku niecka wypełniła się wodą przez długie lata stanowiąc nielegalne kąpielisko dla mieszkańców okolicznych osiedli. Teraz po trzech latach prac Park Zakrzówek stał się legalnym terenem wypoczynkowym z basenami i zapleczem. Na marginesie warto wspomnieć, że wydobywany na Zakrzówku wapień był transportowany wąskotorową kolejką to położonych w Borku Fałęckim zakładów Sodowych Solvay.


Po odpoczynku i serii zdjęć pomknęliśmy chyżo po powstałych niecały rok temu ścieżkach wzdłuż Trasy Łagiewnickiej, które tworzą dogodne połączenie rowerowe między krakowskimi dzielnicami Ruczaj i Kurdwanów. Warto zauważyć, że w miejscach, gdzie dwupasmowa arteria schowana jest w tunelach, tereny nad nimi zostały wykorzystane na boiska, place zabaw i ścieżki spacerowe.


Po niezbyt długim podjeździe stajemy na tak zwanych Białych Morzach, czyli terenach dawnych osadników odpadów poprodukcyjnych fabryki Solvay – zanim wzgórza pokryły się zielenią w wyniku rekultywacji i naturalnej sukcesji, tereny te z lotu ptaka wyglądały niczym ogromne, białe rozlewiska, stąd skojarzenie z Białymi Morzami. Rozglądając się dookoła po lewej stronie widzimy Łagiewnickie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, a po prawej Sanktuarium Jana Pawła II oraz Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się”.


Po dotarciu na os. Kurdwanów przemierzamy je spacerową alejką poprzez kilkusetmetrowej długości park. Część parku została niedawno zrewitalizowana i podczas naszego przejazdu akurat odbywał się festyn z udziałem dzieci i okolicznych mieszkańców. Po opuszczeniu Parku Kurdwanów ul. Cechową kierujemy się ku POK czyli Południowej Obwodnicy Krakowa. Aby przekroczyć Węzeł Łagiewniki konieczne jest wykręcenie bez mała ósemki pomiędzy łącznicami węzła.


Za autostradą, po krótkiej jeździe docieramy do Swoszowic i położonego tuż przy drodze uzdrowiska z zabytkowymi budynkami oraz uroczego Parku Zdrojowego. Uzdrowisko Swoszowice do drugie obok Uzdrowiska Antoniego Matecznego takie lecznicze miejsce na mapie Krakowa. Stosowane tutaj kąpiele siarkowe i zabiegi borowinowe przynoszą ulgę w schorzeniach narządów ruchu oraz dermatologicznych.

W centrum Swoszowic robimy postój na kawę i lody. Popijając czarny napój widzimy przy skrzyżowaniu ulic Merkuriusza Polskiego oraz Myślenickiej budynek, który w XIX wieku był siedzibą dyrekcji przedsiębiorstwa eksploatującego na tym terenie siarkę. Trzeba wiedzieć, że w tamtych czasach była to największa kopalnia siarki w Polsce. Z czasem nowe metody wydobycia i pozyskiwania siarki spowodowały marginalizację i zamknięcie swoszowickiej kopalni. Po dziś dzień w okolicy pozostały miejsca związane z prowadzoną eksploatacją, a to przez nazewnictwo ulic, a to znowu przez charakterystyczne formy terenu w postaci zapadlisk lub hałd. Interesującą formą upamiętnienia jest kilkukilometrowy Szlak Górnictwa Siarkowego w Swoszowicach.

Po kawie czujemy moc w nogach, w sam raz na czekający nas dość forsowny, ale niezbyt długi podjazd. Po lewej stronie mijamy bunkier dawnej prochowni, a na końcu podjazdu Muzeum Spraw Wojskowych opiekujące się Fortem 51½ Swoszowice, wchodzącym w skład dziewiętnastowiecznych fortyfikacji Twierdzy Kraków. W niedziele można skorzystać z opcji zwiedzania fortu jak również znajdującej się wewnątrz ciekawej ekspozycji. Fort jest odremontowany, bezpieczny do zwiedzania, a wprawne oko na pewno wychwyci charakterystyczne ukształtowanie terenu związane z militarną funkcją obiektu.
Dalej ulica Józefa i Floriana Sawiczewskich prowadzi nas po płaskim terenie między zadbanymi domami. Po prawej stronie, między zabudowaniami widać ładne panoramy na Pogórze Wielickie i rysujące się w tle szczyty Beskidu Wyspowego. Z czasem droga zaczyna opadać kilkukilometrowym zjazdem ku Wieliczce. Po drodze mijamy wysypisko odpadów w Baryczy, powstałe na terenie dawnego wyrobiska soli eksploatowanego metodą otworową, czego efektem była duża dewastacja środowiska. W efekcie doprowadziło to do zakończenia wydobycia, a po rekultywacji do utworzenia w tym miejscu składowiska odpadów.


Po wjeździe do Wieliczki mijamy Centrum Edukacyjno-Rekreacyjne „Solne Miasto” i od tego momentu zaczynamy właściwe zwiedzanie Wieliczki w poszukiwaniu śladów górniczej działalności. Jako oficjalny początek wydobycia przyjmuje się drugą połowę XIII wieku, chociaż ślady pozyskiwania soli z wypływające z ziemi solanki datuje się już na 3000 lat p.n.e.


Sól w średniowieczu miała ogromną wartość oraz stanowiła solidny zastrzyk gotówki w królewskim skarbcu, więc miłościwie panujący w danym momencie król trzymał na soli rękę. Wiadomo, że kilka szybów na granicy Wieliczki i Sierczy było w posiadaniu rodziny Lubomirskich, co było królowi nomen omen solą w oku. Skończyło się procesami sądowymi i ostatecznie przejęciem szybów przez Koronę.


Eksploatacja soli w Wieliczce zakończyła się w 1996 roku, natomiast sól wielicką można kupić nawet dzisiaj, co jest efektem odzyskiwania soli z odpompowywanej z wyrobisk solanki, odparowywanej w nowoczesnej warzelni.


Trasa wycieczki koncentrowała się przede wszystkim w ścisłym centrum Wieliczki – dokładny ślad trasy można sprawdzić na zmieszczonej na końcu artykułu mapie i śladzie gpx. W trakcie przejazdu zobaczyliśmy Rynek Górny, Plac Kościuszki oraz Park Św. Kingi. Poniżej lista mijanych szybów wielickiej kopalni – zarówno tych istniejących, jak również historycznych, z krótką charakterystyką przytoczoną na bazie informacji znajdujących się na pamiątkowych tablicach:




- Szyb Kościuszko – (istniejący) – wyróżnia się biała sylwetką, służy jako szyb techniczny do transportu ekip oraz materiałów, jak również pełni funkcje wentylacyjne.
- Szyb Janina – położony przy ul. Janińskiej, w pobliżu sądu, funkcjonował w latach 1681 – 1865. Głębokość szybu 91 m.
- Szyb Leszno – położony przy ul. Klaśnieńskiej, działał pomiędzy 1651 a 1882 rokiem. Osiągnięta głębokość to 92 m. Był pierwszym szybem o przekroju kołowym.
- Szyb Kunegunda – również zlokalizowany przy ul. Klaśnieńskiej, początkowo należący do Lubomirskich, wydobycie prowadzono w latach 1613 – 1717, kiedy po nacjonalizacji szyb zasypano
- Szyb Górsko – (istniejący) – jego historia podobnie jak i trzech poprzednich sięga XVII wieku. W 1954 roku został zasypany, ale zabudowania nadszybia przetrwały do dzisiaj, zostały wyremontowane i od 1986 roku stanowią zabytek.
- Szyb Seraf – data powstania to 1442 rok, miał 60 metrów głębokości i jako pierwszy został wyposażony w kierat konny. U schyłku działalności w XVIII i XIX wieku służył wyłącznie komunikacji.
- Szyb Ligęza – wydrążony z początkiem XVII wieku z myślą o zastąpieniu będącego w złym stanie sąsiedniego szybu Seraf, jednak po dotarciu na głębokość 60 m natrafiono na kurzawkę i szyb uległ zawaleniu.
- Szyb Boża Wola – brak bliższych wiadomości o nim
- Szyb Boner – powstał w pierwszej połowie XVI wieku, miał głębokość 72 metrów. W 1644 roku podczas opuszczania paszy dla koni zaprószony został ogień, szyb spłonął, a w podziemnych wyrobiskach przez 8 miesięcy szalał pożar.
- Szyb Wilson – (istniejący) – najdalej na wschód położony szyb służący wyłącznie wentylacji kopalni. Podczas poprzedniej wizyty olbrzymie wentylatory generowały uciążliwy dla mieszkańców hałas, teraz przebudowany, wtopiony w otoczenie, działa niemal bezszelestnie.
- Szyb Bużenin – jeden ze starszych szybów działających w latach1564 – 1824 – niestety podczas budowy ronda, pamiątkowa tablica, gdzieś się straciła.
- Szyb Loiss – szesnastowieczny szyb o głębokości 140 m, zasypany w 1948 roku. Wydobywana tutaj sól była gorszej jakości, głównie w formie rumoszu.
- Szyb Regis – (istniejący) – najstarszy działający aż do teraz szyb Kopalni Soli Wieliczka. W XIX wieku sięgał 246 metrów pod powierzchnię ziemi. Obecnie służy do obsługi ruchu turystycznego na Trasie Górniczej oraz pełni funkcje wentylacyjne.
- Szyb Poszukiwawczy – zlokalizowany na dziedzińcu Zamku Żupnego. Odkryto go podczas badań archeologicznych na zamku. Najprawdopodobniej nie osiągnął poziomu złoża ze względu na złe warunki geologiczne.
- Szyb Świętosławski – pochodzący z połowy XIV wieku, na skutek złego stanu technicznego uległ zawałowi wraz z sąsiadującymi komorami.
- Szyb Wodna Góra – działa od drugiej połowy XIV wieku aż po 1868 rok osiągając głębokość 247 m. Służył wyłącznie odprowadzaniu solanki z górniczych wyrobisk. Jak ważna to funkcja, przypomina zdarzenie z 1992 roku, kiedy w wyniku niekontrolowanego wypływu słodkiej wody w poprzeczni Mina, Wieliczka stanęła na progu katastrofy budowlanej i dopiero po 6 miesiącach nieustającej walki i stosowania nowatorskich rozwiązań udało się uratować kopalnię i miasto.
- Szyb Goryszowski – najstarszy szyb kopalni, datowany na 1288 rok, miał głębokość 50 metrów i funkcjonował do XV wieku.
- Szyb Swadkowski – położony w niewielkiej odległości od Szybu Goryszowskiego, działał w XIV i XV wieku, osiągnął poziom 54 metrów.
- Szyb Daniłowicza – (istniejący) – najbardziej znany szyb wielickiej kopalni, miejsce, gdzie rozpoczyna się zwiedzanie Trasy Turystycznej. W sezonie tym szybem pod ziemię zjeżdża dziennie nawet koło 10 tysięcy osób.
- Szyb Paderewskiego – (istniejący) – ulokowany lekko z tyłu za Szybem Daniłowiicza. Obecnie szyb jest wyremontowany, natomiast oczekuje na odbudowę nadszybia. W przyszłości ma pełnić funkcję pomocniczą i odciążyć główny szyb kopalni.
- Szyb Świętej Kingi – (istniejący) – położony trochę na uboczu, na obrzeżach Parku Św. Kingi, służy celom transportowym, komunikacyjnym oraz wentylacyjnym. Tym szybem nie jest prowadzony ruch turystyczny, natomiast korzystają z niego pacjenci podziemnego uzdrowiska, sanatorium.


Oprócz szybów kopalni warto wymienić następujące miejsca mijane na trasie:
- Rynek Górny
- Kościół św. Klemensa
- Zamek Żupny
- Park Św. Kingi
- Młyn Solny
- Warzelnia
- Tężnia Solna
- Park Adama Mickiewicza

Po zwiedzaniu wielickich atrakcji nadszedł czas na czas wolny. Każdy miał możliwość pospacerowania po parku, zrobienia zdjęć, zjedzenia posiłku, czy wypicia kawy. O wyznaczonej porze wszyscy punktualnie stawili się na zbiórce, po czym wyruszyliśmy w drogę powrotną. Żegnając się z Wieliczką musieliśmy jeszcze pokonać dwa podjazdy. Po przekroczeniu rowerową kładką autostrady A4, wzdłuż ulicy Wielickiej, rowerowa ścieżka wprowadziła nas do Krakowa. Stopniowo grupa zmniejszała się, kolejne osoby żegnały się z nami udając się w kierunku domów.


Na najwytrwalszych czekał jeszcze mały bonus – odwiedziliśmy Kamieniołom Bonarka, Łom Redemptorystów oraz zrewitalizowany Park Bednarskiego w wyrobisku dawnego kamieniołomu. To zapowiedź kolejnej tematycznej wycieczki, w nieodległej mam nadzieję przyszłości.
I tak oto nasza wycieczka dobiegła końca. Bez przygód przejechaliśmy całą, blisko 50 km trasę. Jak zwykle nie zabrakło dawki historii, ciekawostek oraz informacji związanych z tematem wycieczki. Mam nadzieję, że za jakiś czas, jeśli znów zawitamy do Wieliczki, będzie nam dane zobaczyć jeszcze tablice oznaczające miejsca, gdzie dawniej były wydobywana sól, że dzielnie stawią czoła upływającemu czasowi, warunkom atmosferycznym i wandalizmowi. A może ktoś z włodarzy Wieliczki zadba o ich odnowienie? Pomarzyć można…
Podziękowania dla wszystkich uczestników wyjazdu za wytrwałość i doborowe towarzystwo. Do zobaczenia na kolejnym wyjeździe.

GPX – POBIERZ I ROZPAKUJ