Bartłomiej Pawlak
Zanim rozpoczniemy naszą wycieczkę, cofnijmy się do pierwszej połowy XIX wieku. Polski nie ma na mapach świata, ale na mocy kongresu wiedeńskiego w 1815 roku utworzone zostaje Wolne Miasto Kraków (zwane też Rzeczpospolitą Krakowską). Oprócz samego Krakowa w jego skład weszło 17 gmin wiejskich oraz trzy miasta: Trzebinia, Chrzanów i Nowa Góra. Początkowa dosyć duża autonomia, z czasem była ograniczana przez zaborców, a gwoździem do trumny okazało się poparcie dla Powstania Listopadowego oraz Powstanie Krakowskie w 1846 roku, które wybuchło kilka miesięcy przed Wiosną Ludów. Fiasko Powstania Krakowskiego przypieczętowało likwidację Rzeczpospolitej Krakowskiej i włączenie jej do cesarstwa austriackiego. W 1850 roku cesarz Franciszek Józef podpisał decyzję o utworzeniu Twierdzy Kraków. Z północnych granic miasta bez mała można było zobaczyć przebiegającą między Bibicami i Michałowicami granicę oddzielającą tereny dwóch mocarstw, Cesarstwa Austriackiego i Rosji. Jakkolwiek zgodni przy podziale terytorium Polski, widać darzyli się mocno ograniczonym zaufaniem, czego efektem było ufortyfikowanie Krakowa przez Austriaków.
Centralnym punktem Twierdzy, cytadelą, stał się Zamek Królewski na Wawelu. Mieściło się tutaj centrum dowodzenia, garnizon, koszary i szpital. Częściowo przebudowie uległy zamkowe mury obronne, wzbogacone o dodatkowe elementy umocnień. System fortyfikacji składał się z dwóch pierścieni obrony – wewnętrznego oraz zewnętrznego, w skład których wchodziło kilkadziesiąt fortów oraz całe mnóstwo szańców, baterii stałych oraz polowych, punktów oporu, schronów, magazynów, prochowni, strzelnic, szpitali, koszar, a także dwa lotniska. To cały złożony system wojskowy funkcjonujący w strukturach armii austriackiej po 1918 rok. W tym czasie powstawały kolejne forty, umocnienia, obiekty zaplecza, starsze były przebudowywane i modernizowane, zmieniały się ich funkcje obronne oraz wyposażenie. Zgodnie z ówczesnymi założeniami wojskowymi, doktryną wojenną oraz dostępną techniką, forty były lokowane na wzgórzach, w takiej odległości od siebie, by wzajemnie mogły się „widzieć” i ogniem artylerii efektywnie pokrywać dzielącą je odległość. W działaniach wojennych I Wojny Światowej nie brały intensywnego udziału, gdyż teatr działań skoncentrował się bardziej na wschód w okolicach Gorlic, Tarnowa i Limanowej. Podczas II Wojny Światowej Wawel stanowił siedzibę władz Generalnego Gubernatorstwa, a obiekty forteczne wykorzystywane były jako obiekty pomocnicze, magazynowe oraz obozy jenieckie. W czasach PRL kilka fortów zostało wyburzonych, w wielu z nich mieściły się firmy, służyły jako magazyny oraz zaplecze dla wojska. Z czasem popadają w coraz większa ruinę, gdyż ich funkcjonowanie wymaga sporych nakładów na utrzymanie i remonty, co przestaje się spinać ekonomicznie. Dopiero lata ’90 XX wieku przyniosły pierwsze pomysły na adaptacje i wykorzystanie XIX wiecznych fortów, ale ze względu na ogromne, związane z ich realizacją koszty, zazwyczaj kończyło się na wizjach i planach. Trzeba było kolejnych kilkunastu lat, by coś wreszcie zadziało się w temacie fortów. Powstały stowarzyszenia mające na celu uchronienie od zapomnienia tej części historii, opiekujące się fortami oraz organizujące dla chętnych oprowadzanie po wybranych obiektach Twierdzy Kraków. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej łatwiejsze stało się pozyskiwanie środków na remonty fortów, dzięki czemu kilka z nich przeszło gruntowne naprawy i służy mieszkańcom miasta, goszcząc w swoich murach jednostki kultury oraz oddziały krakowskich muzeów.
Tyle słowem wstępu, tematyce krakowskich fortów poświęconych jest sporo stron w Internecie, więc zainteresowani tematyką znajdą tam szczegółową wiedzę. Na potrzeby tej relacji nakreśliłem tylko ogólny zarys, dlaczego te forty w ogóle powstały oraz żeby nie mylić ich z fortyfikacjami wchodzącymi w skład murów obronnych średniowiecznego Krakowa.
Motywem przewodnim naszej wycieczki są forty Twierdzy Kraków ulokowane na prawym brzegu Wisły. Rozpoczynamy tradycyjnie na Salwatorze, u podnóża Wzgórza św. Bronisławy. Kilkaset metrów dalej z biegiem Wisły znajduje się centralny obiekt Twierdzy, czyli Zamek Królewski na Wawelu, którego jednak nie włączyliśmy do programu wycieczki, jako że jego zwiedzanie należy potraktować kompleksowo, nie tylko patrząc przez pryzmat Twierdzy Kraków, ale założenie obronnego zmieniającego się na przestrzeni wieków. Dodatkowo rowery bardziej by nam przeszkadzały niż pomagały, ponieważ na Wawel nie można ich wprowadzać.
Z Salwatora na szczyt Wzgórza św. Bronisławy prowadzi Aleja Waszyngtona, na końcu której w latach 1820-23 wzniesiony został Kopiec Kościuszki, otoczony zabudowaniami Fortu nr 2 „Kościuszko” powstałego w 1854 roku. Jako że Kopiec góruje nad okolicą, więc z jego wierzchołka roztacza się piękny widok na Kraków i okoliczne tereny.
W budynkach fortu od początku lat ’90 XX wieku mieści się siedziba Radia RMF FM, hotel, restauracja oraz historyczne ekspozycje. To taka mała dygresja, bo Fortu „Kościuszko” nie mamy na naszej liście obiektów do zwiedzenia, z racji tego, że znajduje się na lewym, a nie jak zakładaliśmy prawym brzegu Wisły.
Z miejsca startu kierujemy się wzdłuż ul. Księcia Józefa na Most Zwierzyniecki, którym przedostajemy się na prawy brzeg królowej polskich rzek, ale zanim to zrobimy, to przy najeździe na most, na skrzyżowaniu ulic Księcia Józefa oraz Malczewskiego mijamy ostróg bramny „Bielany”. Został on wybudowany w latach 1907-08, chroniąc i zamykając drogę wlotową do miasta od strony Bielan. Powyżej ostrogu bramnego, pod wieżą radiową znajduje się kolejny obiekt Twierdzy, a mianowicie Fort N-1 „Zwierzyniec” również z tego samego okresu. Obecnie znajduje się on za ogrodzeniem, bez możliwości wejścia na jego teren.
FORT 53 „BODZÓW”
Po przekroczeniu Wisły kontynuujemy jazdę w jej bezpośrednim sąsiedztwie, rowerową ścieżką ulokowaną na prawobrzeżnych wałach przeciwpowodziowych. Po około 3 kilometrach, na wysokości Bodzowa zjeżdżamy ze ścieżki rowerowej zaczynając wspinaczkę na szczyt wzgórza Solnik. Z początku asfaltem, później gruntową drogą, a na koniec po grubym rumoszu wapiennym osiągamy szczyt wzniesienia. Warto wyrównując oddech rozejrzeć się po okolicy, bo widoki stąd są naprawdę zacne.
Jak na dłoni mamy centrum miasta z Wawelem, Kościołem Mariackim, kościołem św. Piotra i Pawła oraz innymi kościołami zabytkowego centrum, których wieże wyrastają ponad dachy okolicznych kamienic. Bardziej w lewo znajduje się zielone wzgórze Sikornika, willa Zamek autorstwa Adolfa Szyszko-Bohusza, Las Wolski oraz klasztor o.o. Kamedułów na Srebrnej Górze. Z kolei po prawej stronie widzimy lesiste wzgórze Krzemionek z charakterystyczną wieżą telewizyjną.
Na wzgórzu Solnik znajduje się Fort nr 53 „Bodzów” wybudowany w 1887 roku, pierwotnie jako ziemno-drewniane umocnienie, w latach 1913-14 przebudowane na fort stały. Miał on za zadanie chronić dolinę Wisły w kierunku Bielan. Uszkodzony w czasie wojny, ponoć miał zostać rozebrany, żeby odzyskać cegłę na odbudowę stolicy, do czego jednak nie doszło. Niestety jego los jego przypieczętowało wysadzenie go w powietrze w latach ’50 XX wieku. Efekty można oglądać do dzisiaj, w postaci rozrzuconych bloków betonu, dodatkowe opatrzonych malunkami graficiarzy. Warto trochę pochodzić po terenie fortu, bo oprócz żelbetowych pozostałości w terenie łatwo można zidentyfikować ziemne umocnienia i zabezpieczenia. Dodatkowym atutem jest piękna panorama na południową stronę fortu z widokiem na góry. Bardziej od wschodniej strony znajduje się wykuta w skale kawerna oraz pozostałości dawnego Kamieniołomu „Bodzów” należącego do Gersona Bergera (relacja Krakowski Szlak Kamieniołomów).
FORT 53a „WINNICA”
Południowym zboczem Wzgórza Solnik zjeżdżamy przez Uroczysko Kostrze do ul. Tynieckiej, skąd dalej zmierzamy w kierunku Skotnik. Po drodze, z prawej strony na wzgórzu Winnica, znajduje się Fort 53a „Winnica” powstały w latach 1898-99 i stanowiący wypełnienie wolnej przestrzeni pomiędzy fortami głównymi 53 „Bodzów” oraz 52 „Borek” stąd takie jego oznaczenie jako 53a. Miał on funkcję uzupełniającą, pomocniczą w stosunku do wymienionych wcześniej fortów głównych, zasadniczych. Jest to fort typu górskiego z głęboką fosą okalająca dwupiętrowe zabudowania oraz drogą wykutą w skale prowadzącą do fortu.
Na dziedziniec prowadzi most przerzucony nad fosą. W trakcie II Wojny Światowej służył jako obóz dla żołnierzy radzieckich. Zachowany w ogólnie dobrym stanie, ogrodzony, cyklicznie udostępniany do zwiedzania z przewodnikiem stowarzyszenia opiekującego się fortem. Od szczęścia zależy czy da się wejść za ogrodzenie – nam kilkukrotnie udawało się wejść na teren fortu przez otwartą bramę lub furtkę, ale ostatnio przywitał nas błyszczący łańcuch i nowa kłódka, więc obeszliśmy się smakiem. Na pewno wybierzemy się na zwiedzanie z przewodnikiem, bo zapewnia to bezpieczeństwo podczas poruszania się po forcie – sami nigdy nie zapuszczaliśmy się dalej niż nad krawędź fosy.
FORT 52 ½ „SKOTNIKI” N i S
W centrum Skotnik za stawem, przy pętli autobusowej oraz szkole zjeżdżamy z głównej drogi i pomiędzy jednorodzinnymi domami ul. Dobrowolskiego wspinamy się do ul. Kozienickiej, przy której znajdują się obiekty północnej oraz południowej części Fortu 52 ½ „Skotniki” opatrzone odpowiednio literami N (Nord) i S (Sud). Obecnie rozdzielone ul. Kozienicką, dawniej połączone były obwałowaną drogą.
Ich zadaniem była ochrona obszaru Podgórek Tynieckich oraz kierunku na Oświęcim. Obecnie fort północny jest we władaniu Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej, który prowadzi Centrum dokumentacji zsyłek, wypędzeń i przesiedleń. Na tablicy widnieje informacja, że znajduje się tutaj muzeum, archiwum i biblioteka, więc pewnie da się wejść na teren fortu w odpowiednich godzinach. My niestety ilekroć przejeżdżaliśmy obok trafialiśmy na zamknięta bramę.
W forcie południowym działa Fundacja Pełnia Życia służąca dzieciom i dorosłym z niepełnosprawnościami. Na teren tego fortu da się wejść, wokół budynku koszar poprowadzona jest ścieżka przyrodnicza. Sam budynek oraz wartowania w ogólnie dobrym stanie, a na przyległym terenie prowadzone są prace rewitalizacyjne, o czym świadczą ustawione tablice.
FORT 52 „BOREK”
Zanim dotrzemy do kolejnego fortu, warto spokojnie przejechać przez teren Szpitala im. Józefa Babińskiego. Ten powstały na początku XX wieku szpital psychiatryczny w 1999 roku wraz z zespołem parkowym został wpisany do rejestru zabytków. W ostatnich latach budynki przeszły gruntowny remont, a obecnie rewitalizowane jest ich otoczenie. Na terenie szpitala znajduje się kameralny kościół parafialny oraz wymowne pomniki ku pamięci zamordowanych przez hitlerowców pacjentów.
Przez osiedle Kliny docieramy w końcu do Fortu nr 52 „Borek”. Został on wybudowany w latach 1885-86, jako fort główny, artyleryjski, w miejscu wcześniejszych ziemno-drewnianych umocnień. Jego lokalizacja zapewniała kontrolę obszaru obecnej ul. Zakopiańskiej, czyli dawnego Traktu Wiedeńskiego.
W trakcie II Wojny Światowej Niemcy urządzili w nim filię obozu jenieckiego, a po wojnie do lat ’90 funkcjonowała tutaj baza sprzętowa i samochodowa jednej z firm budowlanych. Smutny koniec przypieczętowały liczne dewastacje i kradzieże w obiekcie.
Fort w ostatnich latach przeszedł gruntowny remont i obecnie działa w nim Fort Borek, filia domu kultury Centrum Kultury Podgórza, kawiarnia Fort Ciekawy oraz Biblioteka Polskiej Piosenki. Ładnie wyeksponowana poterna łączy korytarz przy kawiarni z pomieszczeniami centrum kultury, a zewnętrzna ścieżka prowadzi na dach fortu.
Warto poświęcić kilka minut na objechanie całości fortyfikacji ścieżką poprzez park, który porasta teren na zewnątrz fosy – daje to pojęcie o rozmiarze obiektu.
FORT 52a „JUGOWICE” (ŁAPIANKA)
Kilkaset metrów dalej znajduje się następny z fortów zapewniających kontrolę Traktu Wiedeńskiego, Fort 52a „Jugowice”, wybudowany w latach 1897-98 jako uzupełnienie obiektów w Borku i Swoszowicach. Tak jak i Fort „Borek”, nie brał on czynnego udziału w walkach I Wojny Światowej, natomiast po II Wojnie Światowej przez pewien czas gospodarowało tutaj wojsko, później prowadzona była działalność produkcyjna, co negatywnie odbiło się na kondycji miejsca.
Po gruntownym remoncie jaki fort przeszedł od 2015 roku, stał się on siedzibą Muzeum i Centrum Ruchu Harcerskiego będącego filią Muzeum Krakowa. Oprócz wystawy poświęconej historii harcerstwa i skautingu w Polsce oraz na świecie, można również obejrzeć ekspozycję dotyczącą samego fortu, jego budowy, funkcji oraz roli w pierścieniu umocnień.
Remont został wykonany w sposób łączący historię z nowoczesnością – budynek koszarowy zachował zabytkowy charakter, natomiast wejście i recepcja części muzealnej przykryte zostały dachem ze szkła i stali w miejsce dawnego nasypu ziemnego chroniącego fort przed pociskami nacierającej artylerii. Po zakończeniu zwiedzania polecamy krótki spacer ścieżką zaczynającą się przy wartowni, prowadzącą wzdłuż fosy i wyprowadzającą na dach fortu.
FORT 51 ½ „SWOSZOWICE” (WRÓBLOWICE)
Trzymając się nazewnictwa z epoki przekraczamy Trakt Wiedeński (oczywiście obecnie to ul. Zakopiańska), mijamy Uzdrowisko Swoszowice (relacja Jedziemy do wód), po czym meldujemy w centrum Swoszowic, na skrzyżowaniu ulic Merkuriusza Polskiego i Myślenickiej. Znajduje się tutaj zabytkowy budynek dawnej kopalni siarki – przed rozbiorami była to jedyna w Polsce i największa w Europie kopalnia siarki.
Zanim dotrzemy do swoszowickiego fortu czeka nas lekka wspinaczka na szczyt wzgórza. Wyjeżdżając z centrum Swoszowic mijamy schron amunicyjny z lat 1913-14. Fort 51 ½ Swoszowice znajduje się po prawej stronie ul. Sawiczewskich, poniżej drogi, ale nie sposób go przegapić.
Powstał końcem XIX wieku w latach1897-98. W latach powojennych mieściło się tutaj archiwum, co pomogło utrzymać obiekt w miarę dobrej kondycji.
Dobrze zachowane jest również otoczenie fortu, dzięki czemu można sobie wyobrazić jak mógłby wyglądać atak i obrona. Zanim dotrzemy do wartowni, wita nas z postumentu postać Marszałka. Za wartownią droga wykonuje kolejny zakręt i wyprowadza nas przed budynek koszar. Wyremontowany budynek cieszy oko, a w niedziele można obejrzeć go nie tylko z zewnątrz, ale równie w środku, gdyż dla zwiedzających przygotowana jest ekspozycja dotycząca fortu, żołnierskiego życia, militariów oraz martyrologii. Wszystko to w ramach Muzeum Spraw Wojskowych prowadzonego przez Fundację Gloria Fortibus.
Ekspozycja może nie jest taka nowoczesna jak w Forcie Jugowice, ale naszym zadaniem chyba lepiej oddaje charakter i ducha miejsca – ocenę zostawiamy każdemu z Was, najlepiej odwiedzić oba miejsce i mieć porównanie. Na pewno warunki w Forcie Swoszowice są bardziej surowe, panuje chłód, więc na zwiedzanie zwłaszcza latem trzeba zabrać coś cieplejszego.
FORT 51 „RAJSKO”
Od Fortu Swoszowice dzieli go niewielka odległość. Dojeżdżamy do niego ulicą o nazwie Droga Rokadowa od dawnej funkcji, jaką ta droga pełniła. Jest to fort główny, artyleryjski, wybudowany w latach1881-84 na planie pięciokąta. Miał bardzo szerokie pole działania od Swoszowic na zachodzie, przez kierunek południowy na Świątniki aż po Barycz na wschodzie.
W międzywojniu jak i w latach powojennych zagospodarowany na cele magazynowe, później opuszczony, sukcesywnie okradany ze stalowych elementów. Gdzie człowiek przestaje korzystać z terenu, to natura bierze go sobie we władanie, co dobrze widać w forcie – samosiejki porastają dach, sprawiając momentami wrażenie, jakby był on zagłębiony w zalesionej skarpie.
Jadąc Drogą Rokadową warto przystanąć na chwilę, bo widoki na cały Kraków ze skraju Pogórza Wielickiego są niesamowite – całe miasto jak na dłoni.
FORT 50 ½ W „KOSOCICE”
Jadąc od Rajska tracimy sporo wysokości. Przed wjazdem do centrum Kosocic, zaraz za cmentarzem jest dróżka w prawo, którą wjeżdża się do Fortu 50 ½ W „Kosocice” – jest to teren prywatny, więc jeśli kogoś napotkacie, to dobrze zapytać czy wolno. My nie napotkaliśmy nikogo, więc delikatnie tylko zapuściliśmy żurawia do wnętrza fortu.
Na wjeździe znajduje się chyba pracownia artystyczna, bo na skarpie poukładane były różne popiersia i odlewy. Za budynkiem warowni znajduje się budynek koszarowy, obecnie chyba zamieszkany. Ogólny stan fortu prezentuje się przyzwoicie, chociaż nie tak reprezentacyjnie jak te mijane wcześniej. Został on wybudowany w latach 1897-98 jak wspólne założenie z fortem wschodnim.
FORT 50 ½ O „KOSOCICE” (BARYCZ)
Kilkaset metrów dalej, za fortem wschodnim, za kościołem w Kosocicach ulokowany jest Fort 50 ½ O „Kosocice”, zwany również „Barycz”. Tak jak i sąsiednie umocnienie powstał w tym samym czasie, czyli w latach 1897-98. Oba forty miały za zadanie ochronę wschodniego wlotu do miasta, czyli Traktu Lwowskiego oraz biegnącej tam linii kolejowej. Dzięki temu, że służył jako ośrodek szkoleniowy, to udało się go zachować w bardzo dobrym stanie.
FORT 50 „PROKOCIM”
Jazda z Kosocic to dalsza utrata wysokości, aż do Prokocimia, gdzie obudowany dookoła budynkami Szpitala Uniwersyteckiego, Szpitala Dziecięcego, Wydziału Farmacji UJ oraz dwóch hipermarketów, pośród drzew ukryty jest kolejny główny fort artyleryjski, Fort 50 „Prokocim”.
Można powiedzieć, że chronił on wschodnie rogatki Krakowa, położony w pobliżu dawnego Traktu Lwowskiego, obecnej ul. Wielickiej. Czas jego powstania to lata 1883-86. Po I Wojnie Światowej przechodził różne koleje losu – służył jako magazyn, w czasie kolejnej wojny jako koszary, później stanowił zaplecze magazynowe Szpitala Dziecięcego, na koniec opuszczony, sukcesywnie rozkradany i dewastowany.
W chwili obecnej jest to trwała ruina, choć trzeba przyznać, że nadal robi wrażenie, a przemieszczanie się po nim dostarcza dreszczyku emocji. Ciemny korytarz prowadzący za pierwsza linię zabudowań, łukowo sklepione pomieszczenia w amfiladowym układzie prezentują się tajemniczo. Straszą trochę ziejące pustka otwory okienne i trzeba patrzeć pod nogi, żeby nie zrobić sobie krzywdy na gruzie i potłuczonym szkle. Tak jak w Rajsku, tu również agresywnie wkracza roślinność odbierając to, co 150 lat temu zagrabił człowiek.
FORT 50a „LASÓWKA”
Dalsza część trasy wycieczki prowadzi przez zrewitalizowany Park Jerzmanowskich, dalej między zabudowaniami Prokocimia, aż po tory kolejowe stacji Prokocim i Bieżanów. Nad rozległym układem torowym prowadzi kładka, z której widać ogrom węzła kolejowego oraz całość Zalewu Bagry. Fort 50a „Lasówka” położony jest po odpowietrznej stronie wału przeciwpowodziowego Wisły.
Jest to fort pośredni, międzypolowy obrony bliskiej wybudowany w latach 1898-99 z przeznaczeniem obrony doliny rzeki Wisły wraz z położonym na sąsiednim brzegu Fortem „Mogiła”. W międzywojniu wykorzystywany przez wojsko, po II Wojnie Światowej na cele produkcyjne, co odbiło się na jego kondycji. Prace adaptacyjne wprowadziły nieodwracalne zmiany w bryle fortu. Od początku lat ’90 XX wieku opuszczony, rozkradany i niszczony. Obecnie w forcie trwają prace remontowe, ale póki co większych zmian nie widać.
FORT 31 „BENEDYKT”
Do ulicy Nowohuckiej dojeżdżamy nowopowstałą ścieżką rowerową po prawobrzeżnych wałach Wisły, dalej przez Zabłocie i Podgórze do Rynku Podgórskiego, skąd czeka nas krótki podjazd na Wzgórze Lasoty, gdzie znajduje się Fort 31 „Benedykt”. Wchodzi on w skład wewnętrznego pierścienia umocnień, powstał w pierwszej fazie budowy Twierdzy Kraków w latach 1854-57.
Ma dwukondygnacyjną bryłę sprawiającą wrażenie walca, ale w rzeczywistości jego podstawa ma nietypowy kształt, albowiem jest oparta o narys szesnastokąta foremnego. Schowany pośród drzew jest mało eksponowany. Od początku lat ’90 XX wieku co jakiś czas dochodziły słuchy o kolejnych pomysłach na remont oraz zagospodarowanie tego fortu, ale na pomysłach się kończyło.
Dopiero wiosna 2024 przyniosła rozpoczęcie prac remontowych – za kilka lat będzie można podziwiać ich efekty. Obok fortu znajduje się malutki kościółek św. Benedykta, który stoi nad krawędzią urwiska, będącego ścianą Kamieniołomu pod św. Benedyktem (więcej na Krakowski Szlak Kamieniołomów).
Wycieczkę kończymy przejeżdżając przez stadion KS Korona znajdujący się powyżej niecki dawnego kamieniołomu, a obecnie Parku Bednarskiego. Przy wieży telewizyjnej na Krzemionkach zjeżdżamy w dół do ul. Zamoyskiego i przez Rondo Matecznego oraz wzdłuż ul. Konopnickiej domykamy naszą pętlę.
Oczywiście to nie wszystkie obiekty militarne Twierdzy Kraków, jakie znajdują się na prawym brzegu Wisły. Skoncentrowaliśmy się na głównych obiektach fortecznych, pomijając różnego rodzaju, szańce, bastiony i magazyny. Zainteresowanym bliżej tematyką fortów po przeczytaniu tej relacji polecamy stronę www.kaponiera.pl gdzie znajduje się mnóstwo szczegółowych informacji na temat obiektów militarnych Twierdzy Kraków oraz ich uzbrojenia. Nie chciałem w tym tekście wchodzić w szczegóły, gdyż nie czuję się na tyle kompetentny, natomiast w zamyśle opis naszej wycieczki ma na celu zachęcenie do zobaczenia obiektów będących świadkami historii ostatnich 100-170 lat. Zaproponowana przeze mnie pętla pozwala w miarę regularnie jeżdżącym osobom pokonać całą około 60 km trasę i zobaczyć kilkanaście ciekawych obiektów fortecznych. Mamy nadzieję, że po przejechaniu tej trasy ciekawość sprawi, że wyruszycie na poszukiwania kolejnych obiektów, tym razem na lewym brzegu Wisły. Jest ich tam zdecydowanie więcej i na dużo rozleglejszym terenie – więc będzie okazja do odbycie nie jednej, ale kilku odrębnych wycieczek.
W trakcie poruszania się wokół obiektów fortecznych należy zachować szczególną uwagę, gdyż cześć z nich nie jest udostępniona do zwiedzania, a stan i ewentualne braki w wyposażeniu mogą stanowić zagrożenie.
PODSUMOWANIE
MAPA
GPX – POBIERZ I ROZPAKUJ
☕ WSPÓLNA KAWA ☕
Cieszymy się, że przeczytałaś/eś nasz tekst do samego końca. Jeśli Ci się podobało i stwierdzisz, że warto postawić nam kawę, to będzie nam niezmiernie miło:
———————————————————————-
Informacje historyczne, techniczne oraz militarne zaczerpnięte z:
-> Strona Kaponiera – Twierdza Kraków
-> Strona Twierdza Kraków
-> Strona Wikipedia
-> Strona www.krakow.pl