Piotr Jaworski-Grzanka
Jak wiecie z poprzednio wpisu, w sierpniu mieliśmy szansę odwiedzić Małopolskie winnice na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Dzisiejszy wpis poświęcamy okolicy Ojcowa i fenomenowi winnic Jury w Powiecie Krakowskim, w tym wielu położonych nawet na zboczach bliskich Ojcowskiego Parku Narodowego – jak opisana w poprzednim wpisie winnica Goja.
Niniejszy wpis jest kolejną propozycją znanych tras, ale zmodyfikowanych pod kątem odwiedzin winnic i ludzi – wspaniałych, pełnych pasji winiarzy. W sierpniu jechaliśmy większą ekipą przez trzy dni poprzez malownicze tereny z winnicami, nocując po drodze. Dla Waszej wygody chciałbym zaproponować kolejną całodzienną wycieczkę, której start i meta będzie w Krakowie.
Wyjazd realizowany był dzięki Gorczańskiej Organizacji Turystycznej będącej organizatorem projektu Małopolski Szlak Winny oraz Województwu Małopolskiemu.
Trasa ta jest modyfikacją opisywanych i przejechanych przez nas wielokrotnie tras: VeloPrądnik, czy trasy przez Dolinę Zachwytu – zobaczcie:
Szukając Kwiatków na Dzień Kobiet
czy
Trasę proponuję zacząć w parku Dworku Białoprądnickiego – stąd jest łatwo wystartować, jest to też dobre miejsce na zbiórkę większego grona osób. Proponuję wyruszyć w stronę Zielonek w taki sposób by ominąć obszar wielu nowych inwestycji komunikacyjnych – budowę nowej linii tramwajowej na Górkę Narodową czy inwestycję północnej obwodnicy Krakowa. Najlepiej jest pomknąć ulicami Białoprądnicką, Łukasza Górnickiego potem w lewo Głogową i polną drogą dalej przez Zielone Wzgórza aż do Zielonek. W Zielonkach kierujemy się w lewo do ul. Długopolskiej, która doprowadzi nas do szkoły w Zielonkach. Potem warto pojechać przez Pękowice dołem, by uniknąć przewyższeń (chociaż ten drugi wariant jest też możliwy do zastosowania). Potem musimy niestety pojechać nieduży odcinek drogą wojewódzką skręcając w Januszowicach do Prądnika Korzkiewskiego. Tu za chwilę wjedziemy w strefę małego ruchu lokalnego.
Jadąc przez Prądnik Korzkiewski trafimy od razu do pierwszej winnicy – Winnicy Nad Prądnikiem. To małe gospodarstwo agroturystyczne wyspecjalizowało się w produktach lokalnych. Jest tu mały sklepik – „Spiżarnia we Młynie”, gdzie można nabyć między innymi miody, ogórki w słoikach, a także wino. Sama winnica znajduje się nieopodal na zboczach doliny Prądnika. W gospodarstwie możecie nie tylko dokonać zakupów, ale spędzić dobre wczasy agroturystyczne z testowaniem tutejszych win?. Ja miałem okazje wypróbować wino Seyval Blanc – dobry wybór do obiadu, który spożyliśmy wracając z podróży. Warto dodać, że winnica Państwa Elżbiety i Pawła Woźniczka ma już 10 lat!
Kolejny punkt na trasie to punkt obowiązkowy!!! Ojców i Gospodarstwo „Pstrąg Ojcowski”. To fenomen na skalę europejską.
Oczywiście znany dobrze w Krakowie i Małopolsce, a liczne nagrody, i certyfikaty tego dowodzą. Jednak popijając lokalne wina i zajadając ze smakiem wędzonego lub grillowanego pstrąga (który do jedzenia serwowany jest mając 3 letni epizod życia w czystym potoku) warto zapamiętać, że dzięki uporowi Pań Magdaleny Węgiel (mamy) i Agnieszki Sendor (córki) udało się uchronić przed wyginięciem pstrąga potokowego.
To ryby mające niezmieniony genom od 10 tysięcy lat! Pstrągarnia dzierżawiona przez Panie od Ojcowskiego Parku Narodowego jest sukcesywnie rozwijana od 2014 roku.
Obecnie Panie pomagają w rozwoju populacji pstrąga i zarybianiu wielu akwenów – np. na Roztoczu.
Mkniemy dalej, mijamy centrum Ojcowa, kaplicę na wodzie, po czym docieramy do Dolinki Zachwytu – opisywane miejsca wcześniej na naszym blogu. Kiedy kończy się Dolinka Zachwytu skręcamy w prawo i zajeżdżamy do Wielmoży. Po przejechaniu niedużego odcinka wsi znajdujemy się na skraju lasu. Tutaj natrafiamy na znakomity fragment drogi, idealny do jazdy. Dobrze utrzymana leśna szutrowa droga, mająca nawet fragment asfaltowy pozwoli nam omijając ruch samochodów spokojnie dotrzeć do kolejnego ważnego miejsca na naszej trasie – do Minogi.
W centrum wsi wita nas pięknie odnowiony pałac i park. Po latach zaniedbań w czasach PRL, gdzie w budynkach mieściło się kółko rolnicze i sklepy przywrócony do życia po remoncie pałac stał się pożądanym miejscem dla organizacji przyjęć, imprez firmowych i wesel. Na teren parku wiedzie nas pozostała zabytkowa Brama Północna – pozostałość renesansowego dworu obronnego, datowana na 1686 rok!
W centralnej części parku znajduje się dwór przebudowany przez Filipa Pokutyńskiego na pałac w stylu neorenesansowym (styl włoskiej letniej willi podmiejskiej). Nie mieliśmy okazji zobaczyć wnętrz pałacu, bo odbywała się tam akurat zamknięta impreza. Zobaczyliśmy natomiast odnowiony zabytkowy spichlerz (1898 r.), w podziemiach, którego znajdują się piwnice winne z kadziami i beczkami pełnymi trunku.
To dwuhektarowa winnica powstała w 2016 roku z pierwszym zbiorem w 2019 roku, z nasadzeniami odmian hybryd między innymi rondo, solarisa, marechala focha, regenta, leon millota, seyvala blanc. Wina te nie odstają swoją jakością od pałacu – Wino Solaris 2019 otrzymało brązowy medal na VII konkursie Polskich Win w Jaśle w 2020 roku!
Za pałacem, jeśli chcecie zobaczyć rozciąga się winnica. Po winnicy będącej własnością rodziny Suder oprowadzała nas Pani Alicja Suder. Latem w przyszłym roku (2022) planowane jest otwarcie letniej strefy restauracyjnej z kawiarnią. Trzymam kciuki – będzie powód by zawitać tu ponownie!
Jedziemy dalej, mijamy interesujący kościół w Minodze o ciekawej elewacji, dalej przez Zamłynie i Przybysławice (w których też znajdziecie dwie świetne winnice – Zagardle i Winnice Przybysławice – znajdziecie więcej o nich w necie) docieramy do Stoków – Kresy do Winnicy Kresy, która to można powiedzieć jest weteranem winiarskim na Jurze.
Spotykałem się z Panem Robertem Ziembą kilka razy na EnoExpo, targach winiarskich w Krakowie, gdzie wina Winnicy Kresy były wielokrotnie nagradzane. Świadczy o tym między innymi mała wystawka w sklepiku/Sali degustacyjnej z kominkiem przy winnicy. To ciężka praca, wytrwałość i …eksperymenty Pana Roberta dowiodły, że warto! Wszystko o winnicy obecnie (1,4 ha) możecie poznać na ich stronie.
Na miejscu znajdziemy wiatę degustacyjną, będziecie mogli zobaczyć piwniczkę z winami. Warto tu zawitać uprzednio sprawdzając telefonicznie czy zastaniemy Gospodarza. Wina – co tu się rozwodzić – dla mnie dwa murowane: Jura! Klaret! 18 świetne różowe – modny typ wina ostatnio, ale warte spróbowania oraz zaskoczenie dla mnie, niedostępny już w sprzedaży, ale wyciągnięty zza pazuchy TRANSFIGURATO 2015 – jest moc! Dodam, że na ul. Miodowej w Krakowie znajduje się wine bar Enoteka Kazimierz prowadzony przez Pana Roberta, w którym jest pełna oferta win z jego winnicy.
Czas ruszać dalej – jedziemy do położonych 3 km dalej winnic Novi i Amonit w Cianowicach. Winnice położone obok siebie w odległości 300 metrów, ale zupełnie różne i co ciekawe połączone osobą enologa Marcina Niemca, o czym za chwilę. Właścicielami rodzinnej winnicy Amonit są Marcin Niemiec i Joanna Spałek-Niemiec.
To niewielka winnica posiadającą 1500 krzaków. Za domem można zobaczyć winnicę, gdzie wiele się zmieniło. Zaczynali od zupełnie innych nasadzeń, klimat zweryfikował jednak tę decyzję, co spowodowało zmiany w winnicy. Obecnie koncentrują się na odmianach regent, johanniter. Ich wina można także nabyć przez internet na stronie wina.pl czy w krakowskim Dzikie Wino Wine Bar na Rynku Głównym. Polecam znakomite Rose, wino różowe!
Winnica Novi to nowa winnica, która wystartowała z przytupem. Zapewne zauważyliście okazały pałac w Cianowicach. Tak, to jest to miejsce, własność rodziny Adamowiczów, którzy dużym staraniem odremontowali zabytkowy pałac projektu znanego architekta krakowskiego, Teodora Talowskiego zwanego polskim Gaudim. Pałac ten zaprojektowany został w początkowym okresie działalności architekta i pozbawiony jest charakterystycznych zdobień z motywami roślinnymi i zwierzęcymi znanych z budynków z późniejszego okresu projektowania Talowskiego. Swoją drogą polecam szerzej zapoznać się z postacią Talowskiego – był to wybitny architekt przełomu wieków XIX i XX (polecam album mu poświęcony pióra Tadeusza Bystrzaka). Otoczenie pałacu to piękny park i duża przestrzeń do działania – docelowo planowane jest 14 ha nasadzeń winorośli. Z tyłu za pałacem znajdują się trzy budynki gospodarcze. Dwa z nich są szczególnie interesujące – jeden, który posiada 3 kondygnacje piwniczne i drugi, do którego wiedzie podziemny korytarz z tamtegoż.
Budynek z obszernymi piwnicami to znakomicie zorganizowane zaplecze do przechowywania i produkcji wina. Od prasy automatycznej na parterze, przez skład kadzi i beczek na najniższym poziomie po automatyczne linie do nalewania, korkowania i etykietowania win. Szczególne wrażenie na nas zwiedzających, kiedy oprowadzał nas Marcin Adamowicz zrobił pięknie obłożony cegłą klinkierową długi tunel-korytarz między budynkiem gospodarczym, a przygotowywanym sklepikiem, który znajduje się na poziomie 1 w trzecim budynku, i którego strop znajduje się pod usypanym wzgórkiem. Z kolei winnicą opiekuje się spółka JMM Koncent, w której są m.in. Marcin Adamowicz i Marcin Niemiec?. Wina z tej winnicy mam nadzieje, pojawią się szerzej w sprzedaży, nie tylko dostępne w sklepiku przy winnicy. Wina te mają swój potencjał, polecam zwłaszcza Katharinę – wino różowe! W przyszłym roku 2022 pojawi się możliwość noclegów w zabytkowym budynku starego spichlerza.
Wyjeżdżamy z Cianowic i zjeżdżamy w dół krótkim odcinkiem drogi wojewódzkiej 794 by skręcić w prawo do Świńczowa, do kolejnej winnicy na trasie – Winnicy Słońce i Wiatr. To ekologiczna, 2 ha rodzinna winnica Kasi i Jacka Fluderów, którą pewnie bywalcy Targu Pietruszkowego na Podgórzu zapewne dobrze kojarzą (często można na targu w soboty nabyć wina z tej winnicy). Sama winorośl posadzona jest w 3 lokacjach w otulinie Ojcowskiego Parku Narodowego. Na miejscu znajdziecie klimatyczną altankę, gdzie możecie wypocząć po trudach podróży, podegustować i nabyć w sklepiku wina. Mnie urzekły wina białe, zdarza mi się także je kupować na wspomnianym targu!
Po wizycie czas wracać. Możecie wrócić się pod górkę i skręcić w prawo, ale jest też możliwość przez pole położone obok, by dotrzeć do dalszej części trasy. Czeka Was przejazd przez Grębynice wąską lokalną drogą i magiczny zjazd w dół do Prądnika Korzkiewskiego. Dalej możecie wracać taką samą drogą jak przyjechaliście!
Trasę „Małopolski szlak winny na rowerze – wśród skał, winnic i pałaców Jury” zwiedzaliśmy razem w większej grupie – polecam śledzić relacje na stronach:
Wspierał nas organizacyjnie Kraków Food & Travel – Szymon Gatlik
GPX – POBIERZ I ROZPAKUJ